sobota, 13 lutego 2016

Wątek chwalimski z czasów wojny.

Znalazłem ciekawy fragment wspomnień znanego fotografa pana Tadeusza Rolke, gdzie wspomina o swym krótkim pobycie na robotach przymusowych w Chwalimiu

" Wywieźli nas na obecne tereny Polski. Pierwszy etap tych okopów jak to się mówiło. Sformowali nas w oddziały. Organizacja była świetna. Oni przecież mieli miliony tych gastarbeiterów, więc i administracja tym się zajmująca była olbrzymia. Myśmy wysiedli na jakiejś stacyjce, która mi nic nie mówiła, i zabrali nas do jakiejś wsi, która mi nic nie mówiła, ale było miasto powiatowe, które się nazywało Zurlichau, to jest Sulechów. To jest ziemia lubuska. Wieś nazywała się Altregen, a w nawiasie "dawniej Chwalin". Pewien miejscowy bauer powiedział mi, że ta wieś znajdowała się 3 kilometry od dawnej polskiej granicy. W latach trzydziestych, kiedy Hitler rozpoczął kolejną falę germanizacji, to nazwę po prostu zmieniono na Altregen. Dziewczyna od której dostawałem kartofle znała nawet kilka słów po polsku, że "koni" to jest Pferd, a "świnia" to Schwein. Pogranicze. Tam kopaliśmy okopy przeciwczołgowe. Bardzo głębokie i bardzo szerokie, takie żeby mógł w nie wlecieć czołg. Jeszcze nie było zimy, jeszcze było czysto, jeszcze było mycie..."

Całość wspomnień dostepna pod adresem-  http://fototapeta.art.pl/2001/trolke.php